Aero + Galaxo – odniosę się tu do wrażeń odsłuchowych dwóch przewodów firmy Artech, bo wpiąłem je jednocześnie i odsłuchiwałem bez przekładania - w konfiguracji zgodnej z zaleceniami producenta.
W moim zestawie cichutkie słuchanie nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia. Zdążyłem się jednak z tym faktem oswoić już nieco wcześniej, dobierając przewody głośnikowe i sygnałowe. Nie jestem w stanie stwierdzić czy to cecha mojego sprzętu, czy ma to związek z ilością energii przepływającej przez przewody.
Dopiero przy dosyć głośnym odsłuchu - ok. 11h mogłem zacząć efektywnie oceniać wpływ przewodów zasilających na sposób przekazu mojej ulubionej muzyki.
Krótko.
Przewody uważam za bardzo wyważone i nienatarczywe, nawet przy dużym poziomie głośności.
Wyższe składowe nie były zdeformowane i podbite, nie syczały i nie zlewały się na krańcach pasma.
Wokale bardzo analogowe i ciepłe, ale wszystkie przewody podobnie wypadły w tym aspekcie.
Średnica „ nie wychodziła przed szereg”, chociaż zwykle w tym paśmie jest dużo dźwięku, co sprawia wrażenie wzmocnienia – tu ok. Niskie pasmo bardzo czytelne i wrażliwe w szerokim zakresie odtwarzania.
Generalnie - bardzo dobrze . Przewody oceniłem jako zdecydowanie najbardziej otwarte i zdyscyplinowane, takiego dźwięku oczekiwałem od Marantz’a.
Konkretnie.
Dead Can Dance – „Into The Labyrinth” MFSL Japan - bas przepotężny, ale ujarzmiony konturowością, schodzi genialnie nisko – totalna magia. Instrumenty perkusyjne tworzyły delikatne, ale bardzo soczyste tło dla wokali Lisy Gerrard.
Cowboy Yunkies – „One soul now” EMI – wyśmienita analityczność i dynamika. Przy dużym zagęszczeniu dźwięków, brzmienie instrumentów perkusyjnych nawet trochę zbyt studyjne i sterylne. Natomiast gitara basowa wręcz snuła się po podłodze – to jedyne określenie przychodzące mi do głowy. Płyta o innym obliczu.
Dire Straits – „ Love over gold” SHM CD Japan. W „Private Investigations” od 4 minuty utworu porażająca ekspresja. Dotychczas było bardzo dobrze, teraz dźwięk przeszywa wręcz powietrze w pokoju.
Oczywiście przesłuchałem dużo więcej płyt, słucham muzyki elektronicznej, jazzu, rocka, wybrany pop, ale nie sposób tu odnieść się do całości.
Odsłuch w pokoju 25 m2 - prawie kwadrat, ale tłumiony na wszystkich ścianach i suficie, podłoga wykładzina, meble. Zasilanie bez kondycjonera i listwy, ze ściany. Przewód doprowadzający – Helukabel.